Zjawisko paniki moralnej jako sposób manipulowania opinią publiczną


Ten tekst powstawał w mojej głowie od kilku miesięcy, a impulsem do przelania go na papier był materiał opublikowany w telewizji TVN 26 stycznia, w którym za zamieszki podczas manifestacji przeciwników wprowadzenia ACTA, winnymi uznano kibiców, po raz kolejny używając w tym celu kompletnie niezwiązanych z wydarzeniem kadrów, ukazujących zdarzenia z finału Pucharu Polski w Bydgoszczy oraz procesu Piotra Staruchowicza- „młynowego” warszawskiej Legii.

Panika moralna w teorii socjologicznej

Zjawisko paniki moralnej pojawiło się w USA i Wielkiej Brytanii wraz z powtarzającymi się przypadkami pedofilii. Pierwszy opisał ją Stanley Cohen w roku 1972, analizując reakcje mediów na zapomniane dziś młodzieżowe subkultury modsów i rockersów1.

Sheldon Ungar, autorka tekstu „Panika moralna vs. Społeczeństwo ryzyka: konsekwencje zmian w sferze niepokojów społecznych”, przytacza za Stanleyem Cohenem, twórcą pojęcia, definicję mówiącą, iż panika moralna występuje, gdy „stany, wydarzenia, osoby lub grupy osób zaczynają być określane jako zagrożenia dla wartości i interesów społecznych; ich charakter jest przedmiotem stylizacji przez media, kaznodziejów i polityków.”2 Sztompka Piotr, Bogunia-Borowska Małgorzata, Socjologia codzienności, Kraków 2008, s. 922] Innymi słowy pewne osoby lub grupy osób uznawane są za tzw. wrogów społecznych gdyż zagrażają istniejącemu ładowi społecznemu. Drugim, bardzo ważnym, etapem jest „podchwycenie” tematu przez media i przetworzenie tak, by zainteresował widza, co polega najczęściej na przedstawieniu go w sposób sensacyjny i wyolbrzymiony. Kolejnym etapem jest tzw. faza wzmocnienia spirali: media wyolbrzymiają niewiele znaczące wydarzenia tak, by pasowały do aktualnego trendu. Dzięki tym zabiegom odbiorcy mają wrażenie, iż jest to faktycznie istotny problem bezpośrednio ich dotykający. Ostatnim etapem jest włączenie opinii osób uznanych za ekspertów w danej dziedzinie, publikacja raportów i ekspertyz, a także możliwych rozwiązań danego problemu lub informacji o podjętych działaniach.

Analizując zjawisko paniki moralnej warto zadać pytanie, jakie są motywy jej tworzenia. Według Angeli McRobbie wzbudzanie paniki moralnej ma na celu stworzenie atmosfery strachu i odwrócenie uwagi społeczności od konkretnych problemów. Panika moralna zazwyczaj daje przewagę polityczną tym, którzy ją wywołali. Jak twierdzi Cohen „pozwala sterować opinią publiczną w nieracjonalnym kierunku”. Panikę moralną mogą wywoływać zarówno politycy partii rządzącej lub opozycji, jak i inne organizacje pozarządowe, kościoły itp.

Ważną kwestią, przy analizie zjawiska paniki moralnej jest udział mediów masowych. Lucjan Miś pisze, że „media masowe przetwarzają i utrwalają dominującą interpretację wiadomości i podtrzymują hegemonię polityczną i ideologiczną elit rządzących.”3

Panika moralna a kibice

Zjawisko paniki moralnej pojawiło się w USA i Wielkiej Brytanii wraz z powtarzającymi się przypadkami pedofilii. Pierwszy opisał ją Stanley Cohen w roku 1972, analizując reakcje mediów na zapomniane dziś młodzieżowe subkultury modsów i rockersów .

Sheldon Ungar, autorka tekstu „Panika moralna vs. Społeczeństwo ryzyka: konsekwencje zmian w sferze niepokojów społecznych”, przytacza za Stanleyem Cohenem, twórcą pojęcia, definicję mówiącą, iż panika moralna występuje, gdy „stany, wydarzenia, osoby lub grupy osób zaczynają być określane jako zagrożenia dla wartości i interesów społecznych; ich charakter jest przedmiotem stylizacji przez media, kaznodziejów i polityków.” Innymi słowy pewne osoby lub grupy osób uznawane są za tzw. wrogów społecznych gdyż zagrażają istniejącemu ładowi społecznemu. Drugim, bardzo ważnym, etapem jest „podchwycenie” tematu przez media i przetworzenie tak, by zainteresował widza, co polega najczęściej na przedstawieniu go w sposób sensacyjny i wyolbrzymiony. Kolejnym etapem jest tzw. faza wzmocnienia spirali: media wyolbrzymiają niewiele znaczące wydarzenia tak, by pasowały do aktualnego trendu. Dzięki tym zabiegom odbiorcy mają wrażenie, iż jest to faktycznie istotny problem bezpośrednio ich dotykający. Ostatnim etapem jest włączenie opinii osób uznanych za ekspertów w danej dziedzinie, publikacja raportów i ekspertyz, a także możliwych rozwiązań danego problemu lub informacji o podjętych działaniach.
Analizując zjawisko paniki moralnej warto zadać pytanie, jakie są motywy jej tworzenia. Według Angeli McRobbie wzbudzanie paniki moralnej ma na celu stworzenie atmosfery strachu i odwrócenie uwagi społeczności od konkretnych problemów. Panika moralna zazwyczaj daje przewagę polityczną tym, którzy ją wywołali. Jak twierdzi Cohen „pozwala sterować opinią publiczną w nieracjonalnym kierunku”. Panikę moralną mogą wywoływać zarówno politycy partii rządzącej lub opozycji, jak i inne organizacje pozarządowe, kościoły itp.

Ważną kwestią, przy analizie zjawiska paniki moralnej jest udział mediów masowych. Lucjan Miś pisze, że „media masowe przetwarzają i utrwalają dominującą interpretację wiadomości i podtrzymują hegemonię polityczną i ideologiczną elit rządzących.”

Panika moralna a kibice

Od wielu lat grupy kibiców i dziennikarze pozostają w trudnych i raczej nieprzyjaznych relacjach, jednak eskalacja problemu nastąpiła 2 września 2008 roku, gdy na warszawskim Podzamczu nastąpiło zatrzymanie 741 kibiców Legii Warszawa, udających się na pojedynek derbowy z drużyną stołecznej Polonii. Wszyscy zostali zatrzymani i przewiezieni do aresztów w całym województwie mazowieckim. Jak podaje serwis kibiców Legii: „w rzeczywistości było ich 752. 688 osobom postawione zostały zarzuty, głównie o czyn z art. 254 par. 1 k.k. w związku z art. 57a par. 1 k.k., czyli o „ czynny udział w zbiegowisku o charakterze chuligańskim, wiedząc o tym, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczali się gwałtownego zamachu na osoby i mienie”. Wobec 372 osób zastosowano dozór policyjny, 454 fanów Legii otrzymało zakazy uczestniczenia w spotkaniach organizowanych na stadionach Legii i/lub Polonii, zaś 235 zatrzymanych dobrowolnie poddało się karze.”4 . Dzień po incydencie nagłówki gazet wyglądały następująco: „Zadyma, policja powstrzymała kilkuset kiboli, którzy chcieli zdemolować miasto” (Fakt), „Hordy bandytów zalały miasto”, „Terror kiboli” (Super Express), „Kibole wciąż rządzą” (Gazeta Wyborcza). Dwa lata później w rozmowie z dziennikarzami premier Tusk uznał to wydarzenie za sukces Grzegorza Schetyny oraz skarżył się, że byłby to moment przełomowy, gdyby nie reakcja opozycji, która krytykowała działanie policji. Swoje zdanie na temat tego zdarzenia przedstawiły także sądy, które oddaliły znakomitą większość pozwów przeciw kibicom, uznając, że były one bezzasadne. W zapisie ww. rozmowy redaktor Gazety Wyborczej, Radosław Leniarski dopowiedział, że „aresztowano ponad 700 kiboli, którzy maszerowali ulicami Warszawy na stadion Polonii bez biletów, za to wielu z tasakami, łańcuchami i maczugami”. Była to oczywiste kłamstwo, gdyż jedynym „niebezpiecznym” przedmiotem, który znaleziono w obrębie zatrzymania kibiców, był stary żeliwny widelec, od którego powstał kibicowski kryptonim akcji – „Widelec 741”.

Klasyczny model paniki moralnej mogliśmy obserwować wiosną 2011 roku, gdy na kilka miesięcy przed wyborami premier Tusk wypowiedział wojnę kibicom. Już na początku roku w ustach rządzących pojawiły się pierwsze wypowiedzi szkalujące kibiców: stwierdzenia, że na stadionach są dilerzy narkotyków, sprzedawany jest alkohol. „My w kwietniu postanowiliśmy podjąć akcję: „Rządu niespełnione obietnice, temat zastępczy kibice”, dopiero później była Bydgoszcz i reakcje rządu”- mówił w programie „Minęła dwudziesta”, emitowanym na antenie TVP Info, Wojciech Wiśniewski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa5. W kontekście zarzutu o sprzedaż alkoholu warto napisać, iż to rząd Platformy Obywatelskiej znowelizował ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, w której między innymi zezwolono na sprzedaż alkoholu do 3,5%6. Sprzedaży piwa na stadionach sprzeciwiali się, poza senatorami i Episkopatem, właśnie kibice, zrzeszeni w Ogólnopolskim Związku Stowarzyszeń Kibiców7. Elity, w tym przypadku polityczne, „posługując się policją, wymiarem sprawiedliwości i środkami masowego przekazu, kanalizują niepokoje społeczne poprzez wskazanie na zastępcze trudności i podatne na oskarżenia grupy”8. Taką grupą z pewnością są kibice, którzy nie posiadają możliwości przedstawienia swojego stanowiska i obrony przed oskarżeniami.

Sytuacja konfliktu kibiców z premierem i rządem egzemplifikuje klasyczny Cohenowski model paniki moralnej, także jeżeli zwrócimy uwagę na etapy kształtowania zjawiska. Wiosną 2011 roku premier rządu RP, Donald Tusk, rozpoczął walkę z kibicami, medialnymi pomówieniami, w których przekonywał społeczeństwo, że na stadionach sprzedawany jest alkohol i narkotyki. Był to jednocześnie pierwszy etap tworzenia paniki moralniej. Przedstawienie kibiców w negatywnym świetle miało za zadanie przekonanie społeczeństwa, że zagrażają oni istniejącemu ładowi społecznemu. Drugim etapem powstawania paniki moralnej jest zainteresowanie tematem przez media, którym zależy na takim przedstawieniu , by wywołać oczekiwane reakcje i oceny odbiorców. W omawianym przypadku głównymi mediami zaangażowanymi w problem były Gazeta Wyborcza oraz stacja TVN, należąca do koncernu medialnego ITI. Etap ten, oraz etap wzmocnienia spirali i wyolbrzymiania niewiele znaczących wydarzeń, przedstawia Wojciech Orliński, dziennikarz Gazety Wyborczej, w tekście „Tobie też grozi zaraza PM!”: „Zaczyna się od – dajmy na to – niewielkiej bijatyki kibiców piłkarskich. Zdarzenie to w gruncie rzeczy nie ma znaczenia dla rzeczywistego stanu bezpieczeństwa publicznego. Ale media mają skłonność do kreowania urojonych zagrożeń przez wyolbrzymianie incydentów, których rzeczywiste znaczenie jest marginalne. Zwłaszcza wtedy, gdy nie ma akurat ciekawszych tematów. A z bijatyki można ukręcić naciągany nagłówek typu „ZNÓW BIJATYKA POD STADIONEM – POLICJA ZATRZYMAŁA 34 OSOBY”. Gdy wszystkie gazety przemówią jednogłośnie, wytwarza to w opinii publicznej uczucie urojonego zagrożenia.9” Co ciekawe, publicysta dziennika w tekście opublikowanym w 2008 roku demaskuje zasadę działania paniki moralnej, a mimo to trzy lata później Gazeta jest „motorem napędowym” tego zjawiska ,budowanego wokół środowiska kibicowskiego. To właśnie dziennikarze Gazety Wyborczej stworzyli, chętnie podchwycony przez inne media oraz polityków, termin „kibol”, który zastąpił wszelkie inne w opisie incydentów na stadionach. Ostatnim etapem powstawania zjawiska paniki moralnej jest włączenie opinii osób uznanych za ekspertów w danej dziedzinie, publikacja raportów i możliwych sposobów rozwiązania problemu. W omawianym przypadku także wykorzystany został autorytet osób uznawanych za ekspertów. Premier Tusk w maju 2011 roku, niespełna tydzień po wydarzeniach bydgoskich, zorganizował spotkanie z prezesami wszystkich szesnastu klubów ekstraklasy. W spotkaniu, które miało charakter zamknięty, wzięli udział również udział: szef MSWiA Jerzy Miller, minister sportu Adam Giersz, wiceminister MSWiA Adam Rapacki, komendant główny policji Andrzej Matejuk oraz prezes PZPN Grzegorz Lato.

Kluczowy, w analizie zjawiska paniki moralnej, wydaje się dychotomiczny podział- MY (ci normalni, zdrowi) i ONI (np. zagrażający nam bandyci). Wielu autorów za przykład osób, które są zagrożone, podawało rodzinę. Tym samym przykładem posługiwał się premier, przekonując, że normalna rodzina nie może uczestniczyć bezpiecznie w oglądaniu meczów piłki nożnej. Aby uzyskać jeszcze mocniejszy efekt, premier Tusk, poza kibicami i bandytami, do drugiej grupy zaliczył także polityków partii opozycyjnej, którzy przedstawiali wątpliwości, co do działań rządu. Warto podkreślić, że jeszcze rok wcześniej politycy Platformy Obywatelskiej wystosowali list do zarządu Legii Warszawa, w którym prosili, by na mecz otwarcia nowego stadionu Legii (z Arsenalem Londyn) zostali wpuszczeni kibice posiadający zakaz stadionowy10.

Z klasycznym modelem paniki moralnej Stanleya Cohena łączy tę sytuację także cel wywołanej paniki. Wyimaginowane zagrożenie ładu społecznego ze strony kibiców miało pomóc Platformie Obywatelskiej w wygraniu wyborów parlamentarnych, a jednocześnie odwrócić uwagę potencjalnych wyborców od nieudolności rządu w kwestii śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, podatków, trudności w realizacji inwestycji związanych z budową autostrad i stadionów na Euro 2012 czy afery, w którą zamieszany był wiceminister finansów Andrzej Parfianowicz i rzecznik rządu Paweł Graś. Postawienie w jednym szeregu z bandytami polityków partii opozycyjnej miało zdyskredytować ich w oczach opinii publicznej.

Podsumowanie

Podsumowując, działania podejmowane przez rząd wobec kibiców oraz sposób ich przedstawienia w mediach mainstreamowych realizują przedstawiony model wywoływania zjawiska paniki moralnej. Z klasycznym modelem zaprezentowanym przez Cohena łączy je zarówno cel, jak i etapy budowania opisanego zjawiska. Jedynym elementem, który różni panikę moralną wywołaną wokół środowiska kibiców od klasycznego modelu, jest fakt, że w odróżnieniu od paniki dotyczącej dopalaczy czy molestowania w szkołach, temat kibiców nie zniknął z mediów. Odpowiedzialni za tę sytuację mogą być sami kibice, którzy mimo stygmatyzacji ze strony społeczeństwa, podjęli szereg działań w obronie własnego dobrego imienia oraz merytoryczną dyskusję z premierem. Innym jej wytłumaczeniem może być postawa premiera, który od początku pierwszej kadencji bardzo silnie wiązał swój wizerunek z piłką nożną, co wpłynęło na zwiększenie zainteresowania środków masowego przekazu i całego społeczeństwa tym wymiarem działań.

Bibliografia:


Stanley Cohen- Folk Devils and Moral Panic, London 1972
Michał Karaś- Piwo na stadionach: Niecodzienna zgodność OZSK i Episkopatu Polski, http://stadiony.net/aktualnosci/2011/06/piwo_na_stadionach_niecodzienna_zgodnosc_ozsk_i_episkopatu_polski, dostęp 30.01.2012

Lucjan Miś- Problemy społeczne. Teoria, metodologia, badania, Kraków 2007

Mariusz Piotrowski- Moralna panika, czyli jak Internet łamie ład normatywny, http://splatanesieci.blogspot.com/2008/03/moralna-panika-czyli-jak-internet-amie.html, dostęp 3.02.2012

Wojciech Orliński- Tobie też grozi zaraza PM!, DF nr 41/800

Sheldon Ungar- Panika moralna vs. Społeczeństwo ryzyka: konsekwencje zmian w sferze niepokojów społecznych [w:] Sztompka Piotr, Bogunia-Borowska Małgorzata, Socjologia codzienności, Kraków 2008, s. 907-934

  1. Stanley Cohen- Folk Devils and Moral Panic, London 1972
  2. Sheldon Ungar- Panika moralna vs. Społeczeństwo ryzyka: konsekwencje zmian w sferze niepokojów społecznych [w:
  3. Lucjan Miś, Problemy społeczne. Teoria, metodologia, badania, Kraków 2007, s. 104
  4. Rok po akcji „Widelec” – dowodów obciążających kibiców brak, http://legionisci.com/news/31869_Rok_po_akcji_Widelec_-_dowodow_obciazajacych_kibicow_brak.html, dostęp 4.02.2011
  5. Premier Tusk wciągnął kibiców w wojnę, http://tvp.info/informacje/polska/premier-tusk-wciagnal-kibicow-w-wojne/5317855, dostęp 30.01.2012
  6. Będzie piwo na stadionach! Sejm odrzucił poprawkę Senatu, http://euro2012.newsweek.pl/bedzie-piwo-na-stadionach-sejm-odrzucil-poprawke-senatu,81507,1,1.html, dostęp 30.01.2012
  7. Michał Karaś- Piwo na stadionach: Niecodzienna zgodność OZSK i Episkopatu Polski, http://stadiony.net/aktualnosci/2011/06/piwo_na_stadionach_niecodzienna_zgodnosc_ozsk_i_episkopatu_polski, dostęp 30.01.2012
  8. Lucjan Miś, Problemy społeczne. Teoria, metodologia, badania, Kraków 2007, s. 104
  9. Wojciech Orliński- Tobie też grozi zaraza PM!, DF nr 41/800
  10. Działacze PO wstawiali się za kibicami z zakazem stadionowym
    – http://wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plotki/Dalszy-ciag-reakcji-na-zamkniecie-stadionow, dostęp 4.02.2012